Kurpie, to kiedyś… Kiedyś Kurpie nie było. (Nie było?) Tylko była Puszcza. Nie mówili tam… (Na puscy i na puscy? ) Miałam jakieś dziewięć czy osiem lat i szłam do turoślęskiej parafii, do wujenki, tam skąd moja matka pochodziła. To wujenka mówi: A, puscanka idzie, puscanka! Tak ona trochę obraźliwie. (A gdzież tam wtedy ta puszcza była? Już wszystko powycinane.) Wszystko nie było od razu powycinane. (Ja wiem, że nie wszystko, ale tam już mało co z tej puszczy zostało tam.) Ale to byli „puszczyki”. Tak mówili jeszcze za mojej młodszej pamięci, to była „puszcza” i „puszczyki”. A „Kurpie”, to później jak zrobili… Kurpie od tych karp, co chcieli nazwę jakąś dać. Jak górale tam mają swoje. (To oni mieli takie z łyka takie buty, nie?) No. Mówili: Kurp wszedł na… Nie Kurp, tylko Puszczyk wszedł na lipę boso, a zszedł obuty, bo z tego łyka sobie buty zrobił. A to była puszcza. (Puszcza Zielona, bo Biała bliżej Warszawy. ) Po drugiej stronie Narwi.
Regina Matuszewska, Czarnylas 2016
Kalejdoskop – Pamięć i Muzyka
Stowarzyszenie „Trójwiejska”